Według moich nieoficjalnych informacji TVP jest skłonna dokończyć i wyświetlić film o Roju - rzecz rozbija się o uzupełnienie filmu o jedną scenę, na co nie chce zgodzić się
reżyser.
Według władz telewizji scena ta pokaże większą głębię bohaterów, a poprzez pene - bardzo finezyjne - nawiązanie do współczesności uczynią dzieło bardziej zrozumiałym dla młodzieży. Chodzi o nakręcenie sceny rozmowy "Roja" z młodym żołnierzem, który zwierza się z wątlipowości, trapiącego go poczucia beznadziei.
"Rój" ma pocieszyć młodszego kolegę, mówiąc, że on w takich chwilach wyobraża sobie, że za sześćdziesiąt pięć lat, w wolnej Polsce premier Donald Tusk wybuduje w każdej gminie orliki.
Na nich zaś grać w piłkę będą prawnuki dzisiejszych żołnierzy. Później zobaczyć mamy wstawkę - marzenie "Roja" - w której, dla minimalizacji kosztów, wykorzystane zostaną ujęcia z przygotowywanego aktualnie przez TVP zbioru reportaży o wybudowanych w ostatnich latach boiskach.
Gdy tylko uda się ostatecznie przekonać reżysera, obejrzymy film w TVP, a być może również jako insert do tygodnika "Wprost"